wtorek, 8 grudnia 2015

Pierwsze dni szczeniaka w domu

      Nikt nie mówił, że na początku będzie łatwo. Ale jeśli zastosujesz się do kilku zasad i wyrobisz w sobie konsekwencję w działaniu, to będzie tylko łatwiej.

Pierwsze dni dla szczeniaka w domu to czas, kiedy pies zaznajamia się z nowym środowiskiem.


    Na początku szczenię może być lekko zdezorientowane, może być nieśmiałe, a nawet podejrzanie grzeczne! Niech Cię to nie zwodzi, to tylko gra. 

   Z dnia na dzień szczeniak będzie coraz bardziej otwarty na zabawę, na latanie po łóżkach, zaglądanie na blaty kuchenne, podgryzanie nogawek przy każdym ruchu czy próba żebrania o jedzenie.
   Nie dajmy się jednak zwieść słodkim oczkom szczeniaka, nie pobłażajmy zlego zachowania szczeniaka i nie usprawiedliwiajmy go tym, że to przecież jeszcze szczeniak. Tak, ale można rzec "Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał" albo też "Czym skorupka za młodu..."
   Powinniśmy już od pierwszych dni wprowadzić pewne zasady, których pies powinien bezwzględnie przestrzegać.
Również my powinniśmy konsekwentnie trzymać się ustalonych wcześniej zasad i nie odpuszczać, jeśli piesek chce to wykorzystać, slodko merdając ogonkiem.
   
Jeśli nie chcemy, żeby pies spał z nami w łóżku lub odpoczywał na naszej sofie, za każdym razem, kiedy szczeniak próbuje się na nie wkraść, mówimy "fe" lub "nie wolno" lub jak tam chcesz;), byleby stanowczym i obniżonym głosem i zdejmujemy psiaka w łóżka, a następnie odprowadzamy psa na miejsce i tam go chwalimy. Powtarzamy do momentu, aż się nauczy, że łóżko to nie miejsce dla niego.

   Jeśli nie życzymy sobie, żeby pies sterczał przy stole i żebrał o chociażby malutki kęsik jedzenia "człowieków", to nie zwracamy uwagi na psa, kiedy jemy, nie mówimy do niego. Tak jakby go nie bylo, jeśli natomiast pies zaczyna szczekać lub skakać na nas, to wtedy wstajemy od stołu i znowu "fe" lub cokolwiek obniżonym głosem i odprowadzamy go na swoje miejsce. Aż do skutku. 


   Nie pozwalajmy także aby inni członkowie dokarmiali psa, "bo przecież on tak slodko patrzy". Nie i już! Pies ma swoje jedzenie, "czlowieki" mają swoje.
   W końcu pies się nauczy, że i tak nie dostanie i nie będzie próbował, no może od czasu do czasu sprawdzi czy aby na pewno. Pamiętajmy, że nie możemy ani razu odpuścić, bo pies to będzie pamiętał, że jednak kiedyś mu się udało i będzie próbował znowu wymuszać.
  Tak samo wygląda sprawa z podgryzaniem przez szczeniaka. Nie raz jest tak, że nie możemy się ruszyć z miejsca, bo zaraz mamy przyczepionego szczeniaka do nogawki niczym rzep. W takiej sytuacji nie odrywamy psa od spodni na sile, ponieważ potraktuje to jako zabawę na przeciąganie, dobrym sposobem wówczas jest zabawka, której używamy na odwrócenia uwagi od naszej nogawki. 

    Kiedy psiak zbyt mocno gryzie nas w ręce podczas zabawy, mówimy stanowczym głosem "fe" i przestajemy się bawić z psem. Dobrym sposobem jest też odwrócenie się do psa plecami i przeczekanie, aż się uspokoi, jeśli się wyciszy, możemy na nowo zacząć zabawę z psem i znowu jeśli zaczyna zbyt mocno gryźć, kończyny zabawę. Pies w końcu się nauczy, że jest to zachowanie przez nas niepożądane i z czasem przestanie to robić.
   Kolejna sprawa to witanie się z gośćmi. 
Nie pozwalajmy na to, aby szczeniak pierwszy leciał do gości i obskakiwał ich na powitanie. O ile takie zachowanie szczeniaka może być słodkie i zabawne, o tyle powitanie z 30kg psem może nie być już takie radosne. Nie chcemy chyba pozbyć się wszystkich znajomych;)
To my decydujemy, kiedy witamy się z psem. 

    Jeśli zostawiamy psa w domu, to nie żegnajmy się z nim czule, Twoje wyjście to ma być normalna, rutynowa czynność. Ubierasz się, wychodzisz, zamykasz drzwi i tyle. To samo po przyjściu do domu. Nie pozwól na to, aby pies witał się z Tobą pierwszy, rzucając się na Ciebie całym swoim ciężarem.
Wchodzisz, rozbierasz się, odkładasz rzeczy i dopiero wtedy to Ty podchodzisz do psa i witasz się z nim, ale zwykłym pogłaskaniem czy smakołykiem, nie ma to wyglądać tak, jakbyście się rok nie widzieli.
    
We wszystkim potrzeba nam konsekwencji i stanowczej postawy. 
Nie pozwól na to, aby pies Tobą rządził, to Ty jesteś jego przewodnikiem  i samcem alfa.
Bardzo ważne jest to szczególnie u psów, które z natury są dominantami.

niedziela, 6 grudnia 2015

Skaleczona łapa - jak postępować?

       Potłuczone szkło, metalowe pręty, gwoździe, a nawet kawałki lodu zimą- wszystko to może mniej lub bardziej zranić  delikatne poduszki łap naszego psa.
Co zrobić kiedy nagle nasz pies zaczyna kuleć na spacerze?


      Opiszę teraz, co zrobić, kiedy nasz pies rozetnie sobie poduszkę.
Jako że około miesiąca temu sama musiałam się z tym zmierzyć, jestem na świeżo i opiszę, jak postępować w takiej sytuacji.


1. Zabierz psa od razu do domu, tak aby nie brudził sobie już bardziej łapy.
2. W domu przemyj łapę ciepłą( nie gorącą wodą).
3. Przemyj skaleczone miejsce wodą utlenioną.
4. Zobacz, jak głęboka jest rana:

Jeśli to lekkie skaleczenie ze śladową ilością krwi, przemyj łapę rivanolem lub sypkim dermatolem, następnie połóż na ranę gazę i obwiąż luźno bandażem sposobem kłosowym.

 Na to najlepiej założyć dziecięcą skarpetkę lub specjalne obuwie dla psa, tak aby pies nie zdejmował opatrunku i nie lizał sobie łapy.
Najlepiej na początku mieć psa na oku, bo dodatek w postaci skarpety na łapie jest dość ciekawym
obiektem.

Przez kilka dni ogranicz spacery do minimum, tak aby pies jak najmniej stąpał na łapie.
Obserwuj ranę i całą łapę czy aby nie puchnie i nie robi się podejrzanie czerwona, to mogą być oznaki zakażenia- w takim wypadku od razu udaj się do weterynarza.

Po kilku dniach (zazwyczaj po 3-5) przy lekkich skaleczeniach łapa wygląda już całkiem dobrze.
Teraz już nie zakładamy opatrunku, smarujemy maścią na szybsze gojenie się rany.

za jakie grzechy ?



Polecam:

-Salcoseryl żel - czyli bezbiałkowy dializat z krwi cieląt


Jak działa?
poprawia bliznowacenie
regeneracja tkanekułatwiające gojenie ran
-Maść propolisowa 7%- czyli ekstrakt z propolisu

Jak działa?
przeciwzapalneregeneracja tkanekprzyspiesza gojenie

-Tribiotic maść

Jak działa?
Tutaj już łapa w dobrym stanie
bakteriobójczo

Jeśli natomiast skaleczenie jest dość głębokie, postępuj tak samo, jak opisałam wyżej(punkty 1-4)
A dodatkowo załóż opatrunek na łapę, jeśli masz gazę i bandaż, użyj tego, w przypadku gdy nie masz w domu gazy ani bandaża, użyj kilku skarpetek, chusty, jakiejkolwiek części odzieży bądź szmatki.
Jeśli rana mocno krwawi należy obwiązać łapę uciskowo powyżej rany, a następnie jak najszybciej udać się do weterynarza.
u weterynarza zrobiliśmy lekki bałagan

Lekarz powinien obejrzeć ranę i zdecydować czy ranę trzeba szyć czy wystarczą opatrunki, zmieniane codziennie.. Czasami rana kwalifikuje się do szycia, ale pies nie może być poddany narkozie. Tak było w przypadku Tequili, moja sunia miała tydzień wcześniej sterylizację, która jest wykonywana pod narkozą, z tego powodu nie mogliśmy po tak krótkim czasie tego robić, mogłoby być to dla niej niebezpieczne.
Weterynarz podał Tequili antybiotyk, posmarował Salcoserylem w żelu, nałożył gazę, a następnie obwiązał bandażem w sposób kłosowy. Na to jeszcze kolorowa opaska usztywniająca i worek, ponieważ był to deszczowy dzień. Bardzo ważne jest to, aby nie moczyć rany i nie pozwalać wylizywać rany psu, ponieważ spowalnia to gojenie się rany.

Szycie łapy:


Jeśli chodzi o szycie łapy, zdania są podzielone.
Niektórzy twierdzą, że szwy często się zrywają, co utrudnia gojenie.
Inni zaś twierdzą, że szyta rana zostawia blizny.
Ja natomiast uważam, że jeśli rana kwalifikuje się do szycia, to powinniśmy to zrobić i ograniczyć bieganie, długie spacery, skoki itp. Dzięki temu rana szybko się zarośnie, a jeśli rana będzie zszyta profesjonalnie, to żadne blizny po ranie nie zostaną.
Ja żałuję, że Tequila nie mogła mieć szytej rany, przez to jest od  3 tygodni permanentnie niewybiegana. Jeśli tylko za dużo powariuje podczas spaceru, rana na nowo się otwiera i trzeba bandażować.

Do tego każdy opatrunek nie wytrzymuje dłużej niż 3h, wystarczy chwila nieuwagi i Tequila sprawnie zdejmuje sobie opatrunek. Próbowaliśmy nawet skarpetę posmarować wasabi, ale i to nie przyniosło efektu...
tak bardzo bym chciała na spacer...

Kołnierz też nie jest nam obcy, ale jako że jest to tylna łapa, Tequila bez problemu dosięga do niej i zrywa opatrunek.











Jeśli chodzi o preparaty, które ja stosowałam to jest to:
-Rivanol (do przemywania)
-Dermatol(pod opatrunek) w celu wysuszenia rany
-Tribiotic(pod opatrunek)
-Salcoseryl(pod opatrunek żel, a na suchą ranę maść)
szybki spacer i do domu
-Maść propolisowa 7% (pod opatrunek i na suchą ranę)
na spacer skarpeta i folia


Dwie ostatnie maści do tej pory stosuję naprzemiennie, smarując poduszkę na noc, kiedy Tequila idzie już spać.

Łapa potrafi się goić od 3 do nawet 3 miesięcy, w zależności od tego, jak głęboka jest rana, a także od tego, jak dbamy o ranę.

Poduszka ciężko się goi, ponieważ to na niej pies stąpa i rana praktycznie cały czas jest poruszana.

Mam nadzieję, że nie będziecie musieli nigdy zmagać się z tym problemem, a jeśli już tak się stanie, nie bagatelizujmy tego i nie myślmy, że "pies sam się wyliże", to my musimy mu w tym pomóc.


czwartek, 3 grudnia 2015

Wyprawka dla psa




  Stwierdziliście już, że kupno/adopcja psa, to przemyślana decyzja i za kilka dni w Waszym domu pojawi się nowy członek rodziny. Macie więc teraz czas na to, aby zakupić potrzebne rzeczy dla pieska.


 Karma dla psa

Zazwyczaj jest tak, że hodowca dołącza wyprawkę dla psa w formie 2-3kg karmy, którą pies był karmiony jeszcze u hodowcy. Polecam z niej skorzystać na początku, zwłaszcza kiedy dla psa ogromnym przeżyciem jest zmiana miejsca zamieszkania, nie fundujmy mu więc nowych wrażeń w postaci zupełnie innej karmy. A to dlatego, że zestresowany pies nową sytuacją, a do tego zupełnie innym jedzeniem, może zwrócić wszystko przy najbliższej okazji bądź też nie będzie chciał jeść wcale. Poza tym w szanujących się hodowlach używane są karmy dobre jakościowo, więc jeśli piesek zjada tą karmę bez problemu, nie widzę potrzeby zmieniania karmy już do końca. Oczywiście jeśli z czasem zdecydujemy się na inny sposób karmienia psa, to już Wasz wybór. Ja aktualnie też nie podaję psu karmy suchej, ale o tym innym razem. 
    W sytuacji gdy nie bierzecie psa z hodowli, a przykładowo ze schroniska kupcie mu dobrą jakościowo karmę, a do tego witaminy i suplementy, ponieważ  psy przebywające w schronisku nie mają raczej zbilansowanej diety, które dostarczyły by im wszystkich niezbędnych makro i mikroelementów. Dowiedzcie się również czy Waszego psa jakiś składnik nie uczula. Przykładowo, jeśli nie toleruje kurczaka, bierzcie pod uwagę karmy z jagnięciną, indykiem czy rybami.
Nie martwcie się, nie karmię psa chipsami kebabowymi z Biedronki :D


Legowisko 
   
    Pies powinien mieć swoje, ściśle określone miejsce, w którym odpoczywa, czuje się bezpiecznie, i w którym nikt mu nie przeszkadza. To ma być jego przestrzeń, jego azyl. Może to być zwykły kocyk z kołderką, legowisko zakupione w sklepie zoologicznym bądź też klatka( tą opcję polecam najbardziej), jak wiecie z poprzedniego artykułu.




Nasz pies w domu może spać na kanapie, na łóżku czy fotelu. Jednak wie, że kiedy mówię "na miejsce" musi iść do klatki i odpoczywać tam. W końcu nie zawsze możemy chcieć, żeby leżał na łóżku, zwłaszcza jeśli zaliczyliście spacer z błotkiem w roli głównej.


Smycz, szelki/obroża

     Dla 8-tygodniowego szczeniaka nie kupujmy drogiej smyczy czy obroży, lada chwila i tak z niej wyrośnie i trzeba będzie kupić nową. Nie kupujmy także na początku zaciskowych obroży, a broń boże kolczatek, kiedy pies jest jeszcze szczeniaczkiem.  Zaopatrzmy się więc w lekką materiałową obrożę i smycz. Nie polecam kupowania szelek dla psa, z moich doświadczeń wynika, że szelki uczą ciągnąć psa,trudniej jest na nich korygować psa, ponieważ cały ciężar ciągu rozkłada się na reszcie ciała. O szelkach pomyślmy, kiedy zaczniemy trenować z psem, np obrona albo weight-pulling.
   Nie kupujmy również na początku smyczy typu "flexi", najpierw pies musi się nauczyć chodzenia przy nodze na luźnej smyczy, natomiast smycz w rolce "uczy" psa, że musi ciągnąć, aby mógł iść dalej, bo tylko wtedy smycz się wydłuża. Polecam też przyzwyczajać psa do kagańca i zakładać mu co jakiś czas, a następnie chwalić i zdejmować. Mimo że nasz pies nie jest groźny i nigdy nikogo nie ugryzł w środkach komunikacji miejskiej kaganiec jest dla psa obowiązkowy.Sama ostatnio nie zostałam  wpuszczona do autobusu z powodu braku kagańca :) Co zrobić, takie przepisy.

Później możemy się zastanowić nad czymś porządniejszym i trwalszym:



Miski na wodę i karmę

    To z jakiego materiału będą miski, zależy już tylko od Waszego uznania, ja sama od siebie mogę zaproponować metalowe miski ze stojakiem, dzięki którym psu wygodniej się wcina jedzonko i pije wodę. Są jeszcze miski plastikowe i ceramiczne. Plastikowe miski pies obgryzał, a ceramiczne się tłukły.

Środki do pielęgnacji (na początku może nie są "must have", ale z czasem pewnie się przydadzą)

I teraz w zależności od tego jaką sierść lub włosy ma nasz pies, kupujemy:
-szampon
-szczotkę(szczególnie ważne jest wyczesywanie u ras z długą sierścią lub włosami)
-cążki(jeśli będziemy sami obcinać psu pazury, chociaż u mojej Tequili skracają się naturalnie, na twardym podłożu)
-pasta do zębów (serio, serio, nie wystarczy Dentastix )
-puder do uszu( chociaż ja osobiście wolę takie rzeczy robić u weterynarza)
-środek ochronny na łapy (przydatny szczególnie zimą na pękające poduszki),  sama od siebie mogę polecić zwykłą wazelinę lub maść z witaminą A




Maty absorbujące do nauki czystości

    Bardzo przydatne dla szczeniaka, który dopiero uczy się czystości. 



Zabawki

    Wszelkiego rodzaju piłki, gryzaki, szarpaki, którymi możemy pobawić się z psem.
Zabawki wyciągajmy tylko w chwili zabawy, tak aby pies nie znudził się zabawką walającą się cały dzień po domu. To ma być dla niego nagroda, taka wyczekana.

Szczególnie polecam kong, to taka smaczna zabawa!


Smaczki

   Różnego rodzaju smakołyki przydatne w czasie szkolenia, a że szkolić i powtarzać komendy, powinno się codziennie, ja praktycznie w każdej kurtce znajduje kawałki parówki, kabanosa czy innych smaczków. 
Szczególnie polecam smaczki zrobione samemu, ja robię ciastka wątróbkowe, przepis napiszę w którymś z następnych postów, kiedy będę pisać o tym, jak karmię swojego psa.

PAS bezpieczeństwa, bądź klatka samochodowa.
Kiedy byłam jeszcze szczylem :)


   Jeżeli mamy zamiar przewozić psa samochodem, pamiętajmy, że powinien on być tak samo chroniony, jak i my. Nie mówię już o wypadku w najgorszym scenariuszu, ale np o tym, że pies nie powinien przemieszczać się po samochodzie i rozpraszać nas podczas jazdy.

Pas przypinany jest do szelek

Z czasem będziesz kupował auta pod psa, a nie pod siebie;)
Wydaje mi się, że na początek takie rzeczy w zupełności wystarczą, a nawet jeśli byśmy nie byli przygotowani na przyjście psa, bo są różne sytuacje i czasami pies trafia pod nasz dach z dnia na dzień, to artykuły, które wymieniłam są w każdym sklepie zoologicznym i nie powinno być problemu z ich nabyciem.









wtorek, 1 grudnia 2015

Jak przyzwyczaić psa do klatki ? +FILMIK!

     Dzisiaj pokaże Wam, jak nauczyć psa wchodzenia do klatki, jak przyzwyczaić psa do zostawania w tej klatce podczas naszej nieobecności w domu.



       Jak wiemy zostawianie psa samego w domu luzem, często kończy się szokiem po wejściu do domu. Zerwane firany, obgryziona kanapa, przeżarte ściany, skonsumowane buty, zjedzone łóżko, drzwi od lodówki, przeszukany śmietnik. Istna bomba, która wybuchła, a w tym wszystkim nasz pies z miną niewiniątka.Nie muszę chyba dodawać, że karanie psa po fakcie dokonanym mija się z celem, bo pies nie będzie wiedział, o co nam chodzi i za co został ukarany.
 
     W pierwszej kolejności wyjaśnię mit dotyczący zostawiania psa w klatce.
Często, kiedy mówię moim znajomym, że zostawiam psa w klatce pod moją nieobecność, łapią się za głowę i mówią:
"Jak możesz psa zostawiać w klatce?", "Zamykasz go jak w więzieniu?", "Czemu krzywdzisz psa, to tak jakby był zamknięty w schronisku!"
Nic bardziej mylnego, dla psa klatka to najlepsze opcja, kiedy pies zostaje sam, ponieważ posiada on instynkt kopania nory, w której przebywa, kiedy się boi, tam czuje się bezpiecznie. Klatka to taka jego przestrzeń, w której nic mu nie grozi. Klatka to miejsce do odpoczynku i relaksu.
   Dlatego jeśli masz psa, który nie lubi zostawać sam, który roznosi Ci pół chałupy pod Twoją nieobecność, to najlepszym rozwiązaniem będzie zakup klatki.

     Na rynku mamy wiele rodzai klatek i tylko od Ciebie zależy, na jaką klatkę się zdecydujesz.

Porównam tutaj 2 popularne typy klatek:


1. Klatka materiałowa jest dobra dla psów, które nie zjadają swojego otoczenia :) mój pies akurat jest do tego zdolny, dlatego nie odważyłabym się zostawić w niej psa na 3 godziny, bo mogłabym się zdziwić po przyjściu do domu. Jest natomiast dobra, kiedy jeździmy z psem na wystawy, wtedy psa mamy na oku, a materiałową klatkę, można łatwo złożyć i przechować. Klatka materiałowa często też się brudzi i moczy, przez co może być nieprzyjemna dla psiaka. Jest za to mało hałaśliwa i lekka,a do tego nie trzeba jej dodatkowo zasłaniać, w celu stworzenia psu "bezpiecznej norki".
Cena klatki waha się od 100-500zł, zależnie od materiału, z jakiego klatka została wykonana.


2. Klatka metalowa jest idealnym rozwiązaniem dla psów, które mają tendencje to zjadania wszystkiego, co spotkają na swojej drodze. Niestety klatka taka jest dość ciężka i hałasująca.
Polecałabym ją również dla psów, które lubią się przesuwać wraz z klatką, jest to ograniczone, jeśli postawimy ją w odpowiednim miejscu. W celu stworzenia "psiej norki", najlepiej by było przykryć taką klatkę dodatkowym kocykiem, chociaż czasami bywa tak, że pies "wciąga" do klatki wszystko, co się na niej znajduje, więc tutaj mamy trochę ograniczone pole manewru.
Cena klatki waha się od 80 - 400 zł , zależnie od rozmiaru.

Tutaj klatka, na którą ja się zdecydowałam i zakupiłam na allegro. Kosztowała mnie ona 288zł łącznie z dostawą. Jej wymiary to 122x74x80, także jest dość spora. Przeznaczona jest dla psa o masie +50kg.







Poniżej wstawiam filmik instruktażowy, jak nauczyć psa wchodzenia do klatki, tak aby się jej nie bał.


Filmik może i nie jest najlepszej jakości, jako że nie mam jeszcze dobrego sprzętu do nagrywania, ale już wkrótce będę wrzucać lepsze jakościowo filmiki, które będzie się przyjemniej oglądało :)





W filmiku nie powiedziałam jeszcze o kilku rzeczach, które mogą być przydatne przy oswajaniu psa z klatką, a są to:

1. Pies nie może być zamykany w klatce na siłę.
2. Pies nie może być zamykany w klatce za karę, ponieważ klatka to jej azyl i ma się czuć w niej bezpiecznie.
3. Jeśli rozmiary Twojej klatki na to pozwalają, dawaj psu jeść  i pić w klatce.
4. Postaraj się dawać kości i inne smakołyki do obgryzania w klatce.
5. Nie wypuszczaj psa z klatki, kiedy piszczy, szczeka lub w inny sposób domaga się, żeby otworzyć drzwi. Kiedy się uspokoi, wypuść psa i pochwal.
6. Początkowo zamykaj psa w klatce na parę minut i stopniowo zostawiaj w niej psa na dłużej.
7. Dobrym sposobem na stworzenie "psiej norki" jest okrycie klatki dodatkowo kocem,
8. Warto pod klatkę metalową podłożyć kocyk lub ręcznik, ponieważ klatka może hałasować od dołu.
9. Na początek postawcie klatkę w miejscu, w którym najwięcej przebywacie, jeśli jednak nie chcecie, żeby klatka była akurat w tym pomieszczeniu, przenieście ją, kiedy pies przyzwyczai się do klatki i polubi ją.
10. Pościelcie pieskowi klatkę od środka, możecie użyć do tego legowiska, na którym wcześniej odpoczywał lub kołderkę.
11. Do klatki można też wrzucić ulubione zabawki psa i jakąś część garderoby z Twoim zapachem, o ile nie masz już jej zamiaru później zakładać :)
12. Dodam jeszcze, że pies zazwyczaj nie brudzi w miejscu, w którym śpi. Przynajmniej mnie się nigdy nie zdarzyło zobaczyć, aby pies w klatce popuścił.

To chyba wszystko, jeśli coś mi się przypomni, to na pewno dopiszę. Mam nadzieję, że pomogłam rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące klatki :)

A tutaj już oswojona Tequila, gryząca tchawicę w swoim nowym miejscu .














 

Pies z hodowli czy ze schroniska?

     Jeśli już zdecydowałeś się na to, że chcesz mieć psa, odpowiedziałeś sobie na pytania postawione w tym poście: Zanim kupisz psa i były one twierdzące, nie pozostało nic innego, jak wybranie sposobu pozyskania pieska.


      Tutaj znowu musisz odpowiedzieć sobie na kilka zasadniczych pytań, a mianowicie:


    1. Czy chcesz w przyszłości wystawiać swojego psa?

    2. Czy chcesz psa, którego ułożysz "po swojemu" od szczeniaka?

    3. Czy jesteś w stanie zapłacić za rasowego psa z hodowli kwotę rzędu 1000-5000pln?

    4. Czy chcesz być pewien cech wrodzonych, jakie posiada Twój pies od urodzenia, które odziedziczył po swoich przodkach?

    5. Czy jesteś przygotowany na to, że psy w schronisku często mają trudne charaktery i nie rzadko trzeba poświęcić bardzo dużo czasu, aby tego psa na nowo ułożyć?

    6. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że zazwyczaj psy ze schroniska to psy po przejściach, które często mają problemy zdrowotne?

     7. Czy masz w sobie silną potrzebę niesienia pomocy porzuconym psiakom ?
   
Po tych kilku pytaniach będziesz już w stanie mniej więcej określić na czym Ci zależy.
Czy potrzebujesz psa na kolanka i do podusi, czy psa, który będzie dumnie się prezentował na wystawach. Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmiesz, pamiętaj o tym, że skądkolwiek on będzie, pies to istota żywa, którą trzeba traktować równie dobrze, niezależnie od tego, czy jest to bida ze schroniska, czy super-extra-drogi pies z wspaniałej hodowli, która posiada szczeniaki z najlepszym eksterierem.
   Ja sama mam psa z hodowli, ale nie dlatego, że chcę psa wystawiać, ani dlatego, że ładnie się prezentuje. Psa postanowiłam wziąć z hodowli, ponieważ wiem, w jakich warunkach szczeniaki były chowane, jaki mogą mieć charakter, a także wiem, że były odpowiednio socjalizowane, na każdym etapie 8 tygodniowego pobytu z matką.
 Drugim powodem wyboru hodowli był fakt, że chciałam psa tej rasy, a nie innej.
Zawsze chciałam mieć amstaffa, ale z racji tego, że jest to rasa, która w wychowaniu może sprawiać dość spory problem, wolałam mieć psa w miarę pewnego (bo w 100% nigdy nie możemy być pewni, jaki pies ma charakter). Jest to także rasa, która wymaga silnego i zrównoważonego przywódcy, który odpowiednio poprowadzi psa od okresu szczenięcego, tak aby nie wychować psa, który będzie się rzucał z zębami na wszystko i na wszystkich. Z racji tego, że do schroniska najczęściej trafiają takie amstaffy, z którymi nie poradzili sobie ich właściciele, obawiałam się, że psy te będą na tyle "zepsute" złym wychowaniem, że zwyczajnie  nie dam sobie rady.

Nie będę jednak narzucać swojego zdania postaram się przedstawić dwa punkty widzenia, a wtedy Tobie będzie łatwiej wybrać, z którym spojrzeniem na sprawę bardziej się identyfikujesz.


Pies ze schroniska

Wzięcie psa ze schroniska to ogromny przejaw wielkiego serca, jakie posiadasz. Decydujesz się na ofiarowanie, można powiedzieć, drugiego życia psiakowi, który najczęściej ma złe doświadczenia, który nie rzadko był bity, porzucany, zostawiany na wiele godzin w samotności, głodzony, permanentnie niewybiegany.

Biorąc psiaka ze schroniska, dajesz mu lepszy byt. Widok psów w schronisku, zamkniętych w klatkach, często z silnymi i dominującymi psami, jest okropny. Czasami walka o jedzenie jest walką o życie, ponieważ to najczęściej silne i agresywne psy zgarniają wszystko sprzed nosa słabym i lękliwym psom. I choć zapewnia się, że w schroniskach są prawidłowe warunki, w jakich przebywają psy, jestem w stanie dać sobie rękę uciąć za to, że tak nie jest. Nie będę podawać przykładów schronisk, które spełniają odpowiednie warunki, tylko w czasie kontroli, bo nie na tym to polega, jednak chcę, aby ludzie byli tego świadomi.
Z drugiej strony biorąc psa ze schroniska, musisz wiedzieć, że przebywają tam psy, które często mają problemy zdrowotne, a także nabyte skrzywienia, jak np lękliwość, nieśmiałość, agresywność w stosunku do ludzi i innych zwierząt. Praca z psem, który spędził kilka lat za kratami, może być trudna, ale nie niemożliwa.

Kolejnym problemem jest to, że nie znasz tego psa i nie wiesz czego możesz się po nim spodziewać. Może być przykładowo tak, że pies był nieodpowiednio socjalizowany w okresie szczenięcym i kiedy usłyszy nadjeżdżający tramwaj, może tak bardzo się przerazić, że ucieknie Ci nagle na sam środek ulicy, co jest bardzo niebezpieczne.
Będzie wiele sytuacji, w których nie będziesz pewien swojego psa, dlatego musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jesteś w stanie pracować z takim psem, aby od nowa nauczyć go i oswoić z pewnymi sytuacjami, co nie jest tak proste, kiedy pies jest starszy i pewne zachowania są już mocno w nim zakorzenione.

   Mimo wszystko będę zawszę podziwiać ludzi, którzy są gotowi na to, aby takiego psa przygarnąć, dać mu pełen miłości dom i podjąć się pracy z takim psem. Myślę, że w oczach takiego psa, będziecie największymi bohaterami.


Pies z hodowli

No właśnie, z hodowli czy z pseudo hodowli ? Bo tutaj jest zasadnicza różnica.

Jeśli widzisz ogłoszenie na olx o treści "sprzedam szczeniaki rasy amstaff, suczki 300pln, pieski 200pln, matka miala rodowód" to wiedz, że coś się dzieje. Po pierwsze cena amstaffa z szanującej się hodowli, która wkłada dużo serca w hodowle psów rasowych, to conajmniej wydatek rzędu 1500pln. 
Szczeniaki z pseudohodowli są najczęściej efektem wielokrotnego dopuszczania samca do suki w ciągu roku. Suka taka jest traktowana, jedynie jako forma zarobku. Oszczenia się 2 razy na rok, a do tego jeszcze po 10 szczeniaków conajmniej.  

Jestem przeciwniczką wspierania pseudohodowli, w których psy są pozamykane w brudnych i ciasnych klatkach, często nie dostając jedzenia i picia. Siedzą w tych klatach nasze piękne psy rasowe i tylko czekają, aż będą mogły być pokryte. Kiedy już suka się oszczeni, nie miną 4 tygodnie, a na olxie już widzimy post, że są szczeniaki na sprzedaż. Przypominam, że szczeniaki powinny być karmione przez 6 tyg mlekiem matki, a kolejne 2 tygodnie powinny socjalizować się w swoim stadzie, jest to bardzo ważny okres w ich życiu i w żadnym wypadku nie powinno się tego zaniedbywać.

Jeśli już chcemy psa konkretnej rasy to poświęćmy chwilę czasu na to, aby przeszukać internet i wybrać odpowiednią hodowlę. Często na facebooku powstają grupy tematyczne. Ja przykłado należę do grupy "Forum TTB" i regularnie widzę posty z zapytaniem o dobrą hodowlę, ludzie którzy tam są chętnie odpowiadają na pytanie, bo znają większość hodowli, które są warte uwagi, i które spełniają wszystkie warunki, jakie powinna mieć hodowla zarejestrowana w związku kynologicznym. Nie idźmy na skróty przy wyborze hodowli. Może być tak, że pojedziemy do trzech hodowli, ale w każdej coś będzie budzić nasze podejrzenia, np to, że hodowca nie chce nam pokazać matki szczeniąt albo to, że szczeniaki są bardzo brudne i zaniedbane. Jeśli naprawdę zależy Ci na psie, który jest odpowiednio socjalizowany, a także nie odbiega od wzorca rasy, daj sobie chwilę czasu, nie kupuj psa, bo akurat teraz masz czas, bo akurat teraz masz pieniądze na to, kupno psa to poważna sprawa i nie powinniśmy tego robić na "chybił-trafił"

Jeśli natomiast nie masz zamiaru przykładać większej uwagi do tego, jak pies wygląda, jak wygląda jego matka i w jakich warunkach są chowane, to lepszym rozwiązaniem będzie wzięcie psa ze schroniska. Przynajmniej dasz bidzie nowy dom i nie będziesz wspierał szerzącego się rozrodu psów rasowych, które hodowane są tylko w celu zarobkowym i na potęgę.
 

Wybór pozostawiam Tobie, ale mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu pomogłam Ci podjąć decyzję;)